Dawno, oj dawno nic nie zrobiłam z powodów przyczynowo-skutkowych takich jak: pracy nadmiar - czasu na dłubanie brak!!!! Jednak urodziny małej Nel zmobilizowały mnie bardzo.
Postawiłam w gotowść pędzle, farby, kleje tudzież inne potrzebne sprzęta i do dzieła. Po nocych wyczynach malarskich powstały dwa wieszaczki.
Miśkowo - królikowe, przytulaśne, takie co to się zawsze z dzieciństwem kojarzą i rozczulają bardzo. Mam nadzieję, ze mała Nel bedzie zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz