Antonina, Antosia, Tosia, Tośka, Tosiulka - córka moja ukochana!!!
1.04. ta data jest dla mnie szczególna, to właśnie 1 kwietnia w 2005 roku po długim okresie wyczekiwania zostałam "mamą" swojej pierworodnej córki. Córki, która postanowiła zrobić nam dowcip pryma aprylisowy i pojawiła się na świecie po 36 tygodniach panoszenia się w moim brzuchu, dosłownie "panoszenia się" bo przysparzała nam (właściwie to głównie mnie) wielu perturbacji, łącznie z tym, że postanowiła urodzić się wcześniej.
Od stanu "brzuchowego" wiedziałam, że dziecię moje charakterek będzie miało i ma a jakże. Generalnie to dobrze, da sobie dziewczyna radę w życiu, tylko ja przy tym osiwieję, zwariuję i nerwicy się nabawię. Chciałam mieć córkę podobną do siebie to mam!!! Niby aniołek taki, słodki, niewinny a w diablicę potrafi się zmienić w ciągu sekundy. Dziwię się.... NIE.... w końcu to moja krew!!! Wiem czego się mogę spodziewać, (a może nie??) tylko przeraża mnie fakt, że to dopiero poczatek długiej drogi wychowawczej jaka mnie czeka. Droga ta będzie kręta i wyboista, czasem usłana różami (mam nadzieję :-)) ale napewno piękna i nie zmieniłabym jej na żadną inną.
Córeczko kochana, w dniu Twoich 5 urodzin życzę Ci samych radosnych chwil, beztroskiej zabawy, nauki, poznawania rzeczy nowych i niezwykłych. Czerpania radości z tych najmniejszych ulotnych chwil, bo to one własnie tworzą nasze życie. Wszystkiego dobrego moja duża dziewczynko. Mam nadzieję, że razem damy radę :-)))))) wychować Cię na piękną i mądrą kobietę.
P.S.
Przy tej okazji wielkie podziękowania składam moim Rodzicom, bo teraz wiem ile i jak trzeba się napracować by dobrze wychować dziecko. Mamo, Tato - dziekuję i przepraszam za wszystkie moje bunty ( a było ich nie mało). Love you.
Od stanu "brzuchowego" wiedziałam, że dziecię moje charakterek będzie miało i ma a jakże. Generalnie to dobrze, da sobie dziewczyna radę w życiu, tylko ja przy tym osiwieję, zwariuję i nerwicy się nabawię. Chciałam mieć córkę podobną do siebie to mam!!! Niby aniołek taki, słodki, niewinny a w diablicę potrafi się zmienić w ciągu sekundy. Dziwię się.... NIE.... w końcu to moja krew!!! Wiem czego się mogę spodziewać, (a może nie??) tylko przeraża mnie fakt, że to dopiero poczatek długiej drogi wychowawczej jaka mnie czeka. Droga ta będzie kręta i wyboista, czasem usłana różami (mam nadzieję :-)) ale napewno piękna i nie zmieniłabym jej na żadną inną.
Córeczko kochana, w dniu Twoich 5 urodzin życzę Ci samych radosnych chwil, beztroskiej zabawy, nauki, poznawania rzeczy nowych i niezwykłych. Czerpania radości z tych najmniejszych ulotnych chwil, bo to one własnie tworzą nasze życie. Wszystkiego dobrego moja duża dziewczynko. Mam nadzieję, że razem damy radę :-)))))) wychować Cię na piękną i mądrą kobietę.
P.S.
Przy tej okazji wielkie podziękowania składam moim Rodzicom, bo teraz wiem ile i jak trzeba się napracować by dobrze wychować dziecko. Mamo, Tato - dziekuję i przepraszam za wszystkie moje bunty ( a było ich nie mało). Love you.
Sto lat dla córci!!!
OdpowiedzUsuńPiękna masz córeczkę!
OdpowiedzUsuńZa kilka lat i ja chciałabym taką słodką królewnę...
Spóźnione życzenia i pozdrowienia dla Małej! :)