czwartek, 28 stycznia 2010

żabsko- chorubsko i reszta przypadłości

Dziś padłam ostatecznie i jak narazie nieodwracalnie. Od początku tygodnia choróbsko mnie trzyma, trochę puściło na jeden dzień, by dziś uderzyć z mocą zdwojoną i powalić mnie na kolana a raczej plecy. Do dziś jakoś się trzymałam ale powoli się poddaje. Medykamenta wszelakie, owoce, soki, czary, uroki i groźby rzucane w kierunku "chorubska" nie przynoszą rezultatu. Okupuję więc cały dzień łóżko z zapasem chustek, wody, maści majerankowej i innych eliksirów mających mi ułatwić oddychanie, co niestety nie następuje. Facjata moja bardziej przypomina żabę jak człowieka (nieubliżając żabie), no może kolorem tylko odbiegam bo mój to raczej sino-blady jak zielony. Walczę ale marne moje szanse.
Do soboty muszę stanąć na nogi bo mojemu dziecięciu drogiemu co to urodziny miało kinder bal obiecałam zorganizować, zaproszenia rozesłane, goście już prawie pukają do drzwi a Matka co?? chorubska jej się zachciało, znaczy się nie zachciało ale dopadło i puścić nie chce. I jak tu odmówić dziecku, które z niecierpliwością pyta za ile dni sobota będzie i kiedy dzieci przyjdą i sto lat bedziemy śpiewać. No nie można, normalnie po ludzku nie można. Trzeba jakoś to "gangreństwo" zwalczyć i stanąć na wysokości zadania i dziecię uszczęśliwić, bo nie ma nic lepszego dla matki jak widok błysku w oku swojego dziecięcia, okrzyków radości i uśmiechu zadowolenia.
Muszę się poskładać w całość, bo narazie to jak "rozsypana paczka dropsów" się czuję.
Jęśli komuś z moich szanownych podczytywaczy, przyjdzie do głowy pomysł na moje cudne ozdrowienie, to ja ten pomysł bardzo chętnie poproszę, na gwałt,natychmiast, na wczoraj.
Dziękuję bardzo.

wtorek, 26 stycznia 2010

Misiowo-urodzinwo

Dziś u nas wileki dzień Matylda obchodzi swoje 3 urodziny. Matka czyli ja dumna jak paw, że ma już tak duże dziecię, choć dziecię owo nadal wydaje mi się takie malutkie. Trzy lata a minęło jak chwila. Chwila która daje radość, łzy, wzruszenie, szczęście, uśmiech, siłę do działania.

Matyldziu dla Ciebie - wszytkie miski świata.

Matylda - 15 kg, 92 cm szczęścia, które budzi Nas każdego ranka z uśmiechem na twarzy mówiąc "Mamuć wstawaj, Tatuć wstawaj", szczęścia, które rozświetla każdy dzień.
Szczęścia, które zawsze myśli o innych, szczególnie o swojej siostrze Tosi. Szczęścia, które mówi "t(k)ocham Mamę, tocham tatę, tocham Tosię....." Szczęścia dla którego można przenosić góry.

Wszytkiego co najlepsze córeczko, Kocham cię!!!

sobota, 23 stycznia 2010

artystyczny niedosyt

Ten tydzień minął tak szybko, pędzę z szybkością światła, ogrom obowiązków i wydarzeń "tegotygodniowych" mnie dobił. Pobudka, przedszkole, praca, przedszkole, zajęcia tzw "domowe" (patrz: pranie, sprzątanie, gotowanie etc) zabawa z dziewczynami- bo chce, bo lubię, czas dla siebie- ostatnio ciągle mało, czas dla drugiej połowy - też duże braki.... trzy nie przespane noce, nawroty alergii i katarów u dzieciowych powaliły mnie na kolana. Do tego mam artystyczny niedosyt - nic ale to nic nie zrobiłam w tym tygodniu - artystycznie znaczy się, bo inne "roboty" to i owszem ale nie narzekały.
a tu trójnóżka* czeka na lifting, półka do kuchni stoi odłogiem, pudła, pudełeczka - leżą i się nudzą a ja jestem nie pocieszona ogromnie.
nadrobię, mam nadzieję.....
Nadzieja...... - ona umiera ostatnia!!!




Dla poprawienia nastroju swojego własnego i może jeszcze kogoś (mam nadzieję... znowu) pokazuję moje prace decoupagowe. Decou - to jedna z wielu moich pasji, pasji które poczyniam nagminnie i to na czym się da, od pudełek zaczynając na meblach kończąc. Daje mi to wielką satysfakcję a przy okazji cieszy oko moje i nie tylko.
Na początek pudełeczka różnorakie, wykonane we wczesnej lub później przeszłości, jednakowoż napawające mnie dumą.
szyciowe....




dziecięce...



kuchennie....





misiowo....

* - trójnóżka - mój trzy nożny manekin krawiecki, czekający od gwiazdki na metamorfozę.
Mam nadzieję zacząć go niebawem..... mam nadzieję.....
W ten mroźny ( u nas -17) styczniowy dzionek, życzę Wam dużo nadziei, nadziei która napawa radością nasze serca.

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Mój Louis Ghost


Jestem miłośniczką designu również tego przez duże "D".
Moje marzenie to posiadanie na własność krzesła "Louis Ghost" P. Starcka.
Istny majstersztyk, połączenie klasyki meblarstwa z nowoczesną technologią.
Krótko mówiąć - piękny!!!!
Za sprawą mojego ukochanego Męża, od kilku dni jestem najszczęśliwszą posiadaczką w/w.
Chodzę, dotykam, oglądam, siadam, podziwiam i nadal nie mogę uwierzyć, że jest mój. :-)
Stoi majestatycznie w sypialni i bardzo ale to bardzo cieszy moje oko.


Kochanie, dziękuję, że możesz i potrafisz spełniać moje marzenia.

sobota, 16 stycznia 2010

Tulipanowo






Miałam urodziny, była rodzinka, pyszne jedzonko, tort, prezenty. Miłe popołudnie spędzone w gronie najbliższych mi osób. Wieczorem winko w ramionach M i ten spokój ducha, że za ścianą słodko śpią dwie najważniejsze dla nas istotki.



czy można chcieć więcej????!!!!!



można.



...ale po co...???



mnie "to" a może "aż tyle" wystarcza.


czwartek, 14 stycznia 2010

Powitanie

Właśnie dzisiaj, w czwartek 14.01.2010 roku postanowiłam założyć swojego bloga.
Dlaczego dziś, ktoś zapyta, a dlaczego nie - odpowiem!!!
Tak naprawde powodów jest kilka:
- po pierwsze chodziło mi to po głowie już od dłuższego czasu, czekałam tylko na odpowiedni moment;
- po drugie - data 14.01. - jest dla mnie ważną datą, właśnie tego dnia obchodzę urodziny;
- po trzecie - chyba najważniejsze - kończe dziś 33 lata, jestem żoną, mamą, kobietą pracującą i jest mi z tym dobrze. Mam przy sobie ludzi, których kocham, i którzy kochają mnie, robie to co lubię i tak muszę to napisać "JESTEM KOBIETĄ SPEŁNIONĄ"

To chyba wystarczające powody????!!!!!
czuje, że musze i już.....


a o czym bedzie ten blog??????.....

o mnie, mojej rodzinie ,domu który będę urządzać ale głównie o moich pasjach dekoratorskich, wnetrzarskich, o tym co pochłania mnie bez reszty i daje siłę do dalszego działania,o moich inspiracjach, marzeniach, pracy, wypoczynku i o wszystkim co mi przyjdzie do głowy...

... po prostu o moim dniu codziennym...