wtorek, 25 stycznia 2011

Rodzinne pamiątki

Rodzinne pamiątki.......są w każdym domu ale nie w każdym domu przywiązuję się do nich wagę. Ja nasze zbieram od lat, pielęgnuję, zachwycam się nimi niezależnie od tego co to jest a zbieram wszystko czego nikt inny w rodzinie już nie chce, taki typ "zbieracza" ze mnie, "gemylary" jak mawia moja teściowa :-). Dla nie wtajemniczonych, czytaj nie pyr poznańskich "gemyla" - to po prostu śmieci. Tak i ja te śmieci zbieram, staram się odnawiać lub nadać im nowe życie. Niekiedy się nie udaje......ale zawsze warto spróbować!!!! W końcu dla jednego to śmieci a dla mnie skarby.

Zawsze gdy jadę odwiedzić moją Babcię, robię przegląd szaf, za przyzwoleniem oczywiście i zawsze coś wyszperam, tak było z dzbankami, wazą do zupy i paterami. Teraz mam je już u siebie i pełnią różnorakie funkcje, niekoniecznie z góry im przypisane. Waza - robi za doniczkę, krokusy prezentują się w niej znakomicie. Mniejszy dzbanek tez przejął rolę doniczkową służy jako przechowalnia bazylii na kuchennym parapecie. Reszta zdobyczy nadal pozostała w swoim pierwotnym zastosowaniu a kolacja podana ta takich paterach smakuje nad wyraz dobrze.


Kolejna zdobycz to skarb nad skarby, pochodzi z zasobów podziadkowych mojego męża. Od wielu lat stała w szafie i powiem szczerze że czaiłam się na nią bardzo. Jak się przeprowadziliśmy i zaczęły się porządki teściowe dali nam całą zastawę. Skrzynka ta zawiera trzy poziomy sztućców wszelkiej maści, wielkie, mniejsze i te zupełnie malutkie. Dla mnie cuda!!!!


I do tego.....podpórki pod sztućce....(nawet nie wiem czy to się tak poprawnie nazywa) wszystko pięknie wykonane. Jedno moje zmartwienie to fakt, że część noży jest połamana i odratować się tego niestety nie da. Nie płaczę jednak aż tak bardzo nad tym, bo pomysł na wykorzystanie rękojeści już mam a drugi podsunęła mi Ita z Jagodowego zagajnika (warto zajrzeć to prawdziwa czarodziejka).


Drugie zmartwienie to czym owe sztućce wyczyścić, kiedyś używało się do tego pasty do zębów ale czy teraźniejsza pasta pomoże??? i przede wszystkim czym usunąć rdzę, bo niestety rdza zjada mi sztućce, głównie noże!!!!! Czy macie jakieś sprawdzone sposoby na tego typu działania i to sposoby, które mi tych noży do końca nie zniszczą??? Jeśli tak to będę niezmiernie wdzięczna.



Tak, mówię wam to z całą świadomością moje zbieractwo popłaca, cieszę się każdym drobiazgiem, który uda mi się zdobyć a mam nie tylko drobiazgi....... ale o tym następnym razem.
A wy, macie takie swoje rodzinne skarby, które zbierane, przekazywane z pokolenia na pokolenie niosą z sobą historię waszej lub innej rodziny i które same w sobie są tajemnicą, mają duszę i wnoszą klimat do waszych domów...... macie??
Pozdrawiam
Lutajka

piątek, 21 stycznia 2011

Dzień Babci!!!!



Od tygodnia moje dziewczyny chodzą po domu i śpiewają piosenkę.....


Kiedy babcia była mała to sukienkę i fartuszek krótki miała.
Małe nóżki, chude rączki i lubiła jeść cukierki oraz pączki.
Ref. I co , i co , że babcia nam urosła ,
że lat ma trochę więcej niż ja i brat i siostra.
I co , i co , to ważne że mam babcię ,
że bardzo kocham ją i śpiewać lubię z nią.
A gdy dziadek był malutki , to nie nosił adidasów tylko butki.
Nie miał wąsów ani brody , no i nie chciał jeść marchewki tylko lody!
Ref. I co , i co , że dziadek urósł trochę ,
że lat ma trochę więcej niż dwa plus trzy plus osiem.
I co , i co , to ważne że mam dziadka ,
że bardzo kocham go i lat mu życzę sto!
Dawno temu babcia z dziadkiem w piaskownicy się kłócili o łopatkę.
Dziś na spacer idą sobie , a gdy wrócą ja im kawę dobrą zrobię.
Ref. I co , i co , że trochę nam urośli ,
że nie są dzieciakami , że ważni z nich dorośli.
I co , i co , to ważne że są z nami ,
niech żyją długi czas i zawsze lubią nas.
****
......rozczula mnie to strasznie, gdy stają ładnie na baczność, kręcą sukienusią i śpiewają, ćwiczą by wystąpić w ten wielki dzień.
Posiadanie babci i dziadka to niezwykły dar jaki otrzymujemy od losu, dziadkowie kochają inaczej, na więcej pozwalają, robią z nami inne rzeczy. Patrząc jak moje własne dziewczyny spędzają czas z dziadkami, cieszę się, ze dane im jest "posiadać" dziadków w komplecie a nawet więcej bo mają jedną prababcie.
Zabawy i rozmowy z dziadkami pozostają w nas na całe życie. Ja przez całe moje życie mam tylko jedną Babcię, jedną ale najlepszą na świecie!!!! Babcię, która nie wiem jakim cudem sama ogarniała całą piątkę wnuczek i jednego wnuka podczas wakacji, które rok rocznie spędzaliśmy u Niej, pichcąc nam przy tym najlepsze jedzonko, zapewniając moc atrakcji i fajnej zabawy. Jak to robiła ......nie wiem. Wiem, że zawsze miała dla nas czas, czas który był/jest bezcenny. Czas dzięki któremu mam piękne wspomnienia.....
Babciu,
Dziś w dniu Twojego święta życzę Ci przede wszystkim zdrowia i radości życia jaką zawsze miałaś.
Dziękuję Ci za wszystko, za miłość, czas, za naukę.....
Dziękuję Ci ,że jesteś Moją Babcią!!!!!


P.S.
Nie zapomnijcie o swoich dziadkach, o kwiatku, czekoladce o tym by po prostu być z Nimi, to zabiera tylko chwilę .....a dla Nich i dla nas jest bezcenne!!!!!!

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Podziękowania


Kochani dziś będzie krótko ale treściwie.

Bardzo dziękuję za tak liczne odwiedziny, za komentarze, życzenia urodzinowe, za cały szereg ciepłych i miłych słów pod adresem moim własnym i bloga. To motywuje i daje kopa do działania i wymyślania nowych rzeczy. Miło mi bedzie jeśli nadal pozostaniecie ze mną.
Jako, że dzień taki iscie wiosenny za oknem, u mnie +10 i słońce, słońc, słońce!!!!!!! w podziękowaniu za życzenia dla WAS wiosenne kwiaty.


Pozdrawiam
Lutajka

piątek, 14 stycznia 2011

Post urodzinowy i niespodziankowe Candy

Kochani, dziś mam urodziny i to podwójne, te pierwsze to moje własne urodzeniowe 34 zresztą….. i wiecie co…..dobrze mi z tym!!!! No i co, że mam może kilka zmarszczek i kilo czy dwa więcej i fałdkę na brzuchu, no mam po 2-ce dzieci chyba mogę!!!! Mimo to nadal mieszczę się w rozmiar 36, wiec aż tak źle to chyba nie jest – jestem optymistką i tyle. Cytując Bogusia Linde z „Psów” ……”to ty stara d… jesteś” no jestem i to prawie do kwadratu!!!!! I co z tego……. Staro się nie czuje, nie myślę, nie działam. Mam to szczęście, że umiem zachować w sobie radość dziecka i szaleństwo nastolatki –i oby zostało tak na wieki!!!! ;-)
Te drugie to urodziny blogowe – 1 - też moje własne, bo ja tego bloga od roku pisze i nawet poczytność mam sporą i z tym mi jeszcze lepiej!!!! Przeżywam je jak urodziny własnego dziecka, bo ten blog mój to takie trochę moje trzecie dziecko jest, bo troszczę się o niego w miarę regularnie, pisze bo wiem że tam gdzieś w przestworzach są osoby, które czekają i to motywuje do działania bardzo.



Zatem trochę statystyk:

-odwiedziły mnie ponad 16000 osób,
-wszystkie odsłony mojej strony to liczba prawie 28000 ( łow!!!!),
-obserwuje mnie (jawnie ;-)) 88osób,
-odwiedzają mnie ludzie z:
* Polski,
*Niemiec,
*UK-eja tu statystyki podbija moja sis ukochana i kilka koleżanek forumowych.
* USA,
* Irlandii,
* Holandii,
*Portugalii- tu mam świetna Cooleżankę z lat licealnych, Łacuś buźka dla ciebie!!
*Korei Południowej (OOOOOO!!!!!)
*Włoch,
*Francji,
*Słowacji,
*Czech,
*Norwegii, ,
*Austrii,
*Australii ….
i może innych krajów o których jeszcze nie wiem!!!

- napisałam 56 postów,
- otrzymałam 228 komentarzy,
- poznałam niezliczoną ilość cudownych blogowych stron i ich właścicieli.

To chyba niezły wynik!!! Mnie w pełni zadowala!!!

Czy warto było zaczynać…..przygodę z blogowaniem……..WARTO!!!!!

Dziękuję Wam za ten rok, za czytanie, pisanie komentarzy i maili, za inspiracje jakie mogę czerpać z waszych blogów, za wirtualne przyjaźnie, za ciepłe słowa, za to ze czasem jak mi się nie chce mobilizujecie do działania.
Dziękuję ze jesteście!!!!


O ile większość szanownego grona Polskich blogerek znam (wirtualnie rzecz jasna :-)) to strasznie jestem ciekawa, kto mnie odwiedza z tak dalekich stron????? Jeśli mogłabym mieć do Was taką mała prośbę (mogę???) to proszę ujawnijcie się moi zagraniczni i rodzimi anonimowi podczytywacze, co robicie, skąd dokładnie jesteście, jak mnie znaleźliście etc. Ciekawi mnie to bardzo!!!!! Bedzie mi bardzo miło!!!!


Jak są urodziny to muszą być prezenty, z tym ze prezenty dla odmiany będę rozdawać ja!!!
Ogłaszam Urodzinowe Candy - co będzie prezentem …..to niespodzianka ......ale będę odkrywać tajemnicę!!!!
Zasady jak zawsze -komentarz pod postem i link u siebie, osoby nie posiadające bloga proszę o maila.
Candy do 14 lutego 2011!!!


Zapraszam

Lutajka

wtorek, 4 stycznia 2011

Nowy Rok nastał....

Oto nastał nam Nowy Rok, do mnie przyszedł tanecznym krokiem, na mojej własnej domowej parapetówce, którą to pieczołowicie przygotowywałam, było pyszne jedzenie [wiem bo sama gotowałam :-)], dobra muzyka i tańce do rana. Jeśli prawdą jest, że jaki pierwszy dzień Roku taki cały Rok, to mój zapowiada się obiecująco - oby tak było!!!

Wam moi kochani blogowi przyjaciele, życzę by ten Rok był pełen wrażeń, twórczego myślenia, spełniających się marzeń, czasu na realizację planów i postanowień..... by to był DOBRY ROK!!!!

***
Nie wiedzieć dlaczego gdy zbliża się kolejny rok,wpadamy w wir postanowień, planów,obietnic, ze coś musimy zrobić............ później różnie bywa z ich realizacją, bo wiadomo życie lubi płatać nam figle...... bo czasu brakuje......bo zwyczajnie w świecie nam się nie chce......bo,bo,bo...... Tych "bo" zawsze znajdziemy z tysiąc by się z owych postanowień wymigać, a przecież wystarczy tylko chcieć, zmobilizować siły i działać. Postanowienia możemy robić każdego dnia i nie muszą to być jakieś wielkie sprawy, pamiętajmy ze małymi kroczkami łatwiej będzie je zrealizować.


Niemniej jednak ja również mam kilka marzeń, chciejstw, postanowień, planów, które chce zrealizować i to zrealizować w miarę możliwości w najbliższym czasie. Przodujące marzenia to głównie wnętrzarskie, pokończenie tego czego nie zdołałam zrobić w 2010 w naszym domu. Oto niektóre z nich:
1. udomowić zagłówki i skończyć naszą sypialnie


2. odrestaurować kredens po Babci (tu nadstawka jeszcze przed skrobaniem, teraz już jest prawie oczyszczona, dół nadal stoi w garażu nie tknięty)




3. przeprowadzić metamorfozę drzwi na lustro by mogło stanąć w korytarzu





Wiem, ze te marzenia mogą się wydawać nie realne, jednak są moje, a chciejstwo posiadania powyższych tworów jest we mnie większe od przeciwności losu jakie mogą mnie spotkać przy ich transformacji. U mnie chcieć to móc, więc choćby miało to trwać wieki...... ja się podejmuję!!!!!


Poza tym mam jeszcze kilka drobnych postanowień typu:
- przeczytać więcej książek,
- mieć więcej czasu.....na wszystko :-),
- być bardziej systematyczną....
itp,itd.....



Wam i sobie życzę by te nasze postanowienia się spełniły.
Szczęśliwego Nowego Roku!!!!!

Lutajka