piątek, 5 sierpnia 2011

Wyróżnienie i z cyklu "zrób to sam"...

Jakiś czas temu dostałam od Lasche,  totalnie pozytywnie zakręconej kobiety, która pisze ciekawego jak Ona sama bloga LASCHE JUNK, wyróżnienie, za które pięknie dziękuję!!!!



 Zasada jest taka by napisać 7 rzeczy o sobie…. cóż o sobie pisze się najtrudniej ale postaram się cos sklecić:
1. Do bólu kocham moją Rodzinę i mój Dom.

2. Zdecydowanie jestem optymistką…u mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna.

3. Lubię majstrować, przerabiać, tworzyć coś z niczego.

4. Lubię gdy świeci słońce ale lubię tez czasem deszczowe dni.

5. Nie znoszę chamstwa i obłudy.

6. Nie lubię typowo Polskiego marudzenia i użalania się, dlatego próbuję z tym walczyć.

7. Mam swoje wady z którymi nauczyłam się żyć ja sama i całe szczęście moi bliscy także.

 
Wyróżnić 16 innych blogów…. Dużo!!! Wiem, że nie wszystkie blogerki zainteresowane są wyróżnieniami, to miłe owszem ale bywa kłopotliwe bo czasem dostaje się to samo wyróżnienie po kilka razy. Listę blogów które ja mogłabym wyróżnić to wszystkie, które stale podczytuję a jest ich ponad 100, trudno więc byłoby nominować aż tyle, dlatego wybaczcie ale nie będę nominować nikogo. Te które chciałabym wyróżnić tak najbardziej dostarczaja mi wiele inspiracji i pomysłów, staram się wówczas zawsze o tym napisać, pochwalić, docenić.

Mam nadzieję, ze nie weźmiecie mi tego za złe.

*****

Teraz kolejny temat z cyklu „zrób to sam”



Pracuję w domu, kończę rzeczy które od dłuższego już czasu domagały się skończenia ale zawsze było coś….. pilniejszego, ciekawszego, ważniejszego….. chyba wiecie jak to jest.
Ale powiedziałam basta i zabrałam się za robotę, jeśli tylko pogoda dopisuje to skrobie, szlifuje, czyszczę, ostatni tydzień skutecznie mnie przyblokował, więc zajęłam się drobnymi przeróbkami serii DIY. Mimo szwankującego mi ostatnio netu i notorycznego rwania się połączenia, postaram się wam sukcesywnie pokazywać moje prace.

Kiedyś już pokazywałam Wam mój obrazek do kuchni, teraz dorobiłam do niego drugi nieco w innym charakterze ale nadal w tej samej konwencji.

Jako baza posłużyły mi stare drzwiczki od szafki kuchennej, której niestety znowu nie obfociłam przed, tak pochłonęła mnie jej przemiana. Kolejne etapy powstawania to shabby chic i metoda serwetkowa i na koniec stare rękojeści sztućców.
  

Do takiego właśnie wykorzystania ich zainspirowała mnie Ita pokazując swoje dzieła w „Złamał się nóż ...co robić? Nie wyrzucać” ,a że ja tych rękojeści w nadmiarze posiadam sporo, to część postanowiłam wykorzystać na obrazek właśnie. Na łyżki kiedyś też przyjdzie pora.


Mam zatem teraz dwa obrazki, które zawisną w kuchni, jak tylko nabiorą mocy urzędowejJ o czym niezwłocznie Was poinformuję.


Pozdrawiam serdecznie.

Lutajka

9 komentarzy:

  1. Pomysl z wykorzystaniem rekojeci nozy wspanialy! Przepiekne dzielo, Mag:)
    Gratuluje wyroznienia!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. recykling na całego- stara drzwiczki, rękojeści noży = piękny kuchenny obrazek wyszedł
    ten poprzedni też bardzo ładny :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł, a wykonanie mistrzowskie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu, absolutnie genialne obrazki!!! Och, teraz będę wzdychac, ale dajesz "kopa" - poszukam "czegoś" co się nada na takie cuda, bo ściana w kuchni i jadalni nadal czeka na zagospodarowanie:)
    Zdrówka dla Was, buziaki!
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłam się tu przypadkiem... :) Podoba mi się! Masz fajne pomysły i dużo determinacji!!! Mam ochotę trochę Cię poobserwować :) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale tu u CIEBIE PRZYTULNIE . Zostaje bez dwóch zdań

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie to wygląda, ale raczej takie sztućce już do niczego się nie nadadzą. Zresztą ja jestem zwolennikiem posiadania dobrej jakości sztućców i myślę, że te od https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/sztucce jak najbardziej spełniają swoją rolę właściwie.

    OdpowiedzUsuń