Po kolejnych dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu, po nadmiarze nerwów, stresu i obawy co będzie dalej we wtorek wróciliśmy do domu i był to zdecydowanie jeden z powrotów najpiękniejszych. I pomimo dodatkowej jednej diagnozy więcej, jaka się nam przytrafiła, bo oprócz padaczki, niestety Mała dostała w "prezencie" boreliozę, to dawno nie cieszyłam się tak bardzo z faktu że jestem w domu. Nie będę tu opisywać co przez ten czas przezywaliśmy, chyba każdy jest to sobie w stanie wyobrazić. Najważniejsze jest że teraz Matylda jest w trakcie leczenia, które nareszcie zaczyna skutkować i wszytsko idzie w dobrym kierunku. Prawdą jest, ze nieszczęscia chodzą parami, u nas owe nieszczęcia to nałożenie się dwóch chorób na jedno dziecko, co nam pozostało musimy z tym walczyć.
Prawdą też jest, ze dla mnie najlepszą metodą na odstresowanie jest praca, ja w jej wir wpadałam w środę rano i ze skutkiem bardzo zadowalającym skończyłam dzisiaj, musiałam popełnić coś dużego, coś co pomoże zresetować styki i da ulgę. Mi pomogło!!!!
... to, że mam słabość do starych drzwi to już wiadomo, wygrzebałam takie właśnie z drewutni i dawaj pod pędzel, później poszło już lawinowo....
....pod pędzel powędrowały też meble tarasowe...
...namęczyłam się wraz z kolegą małżonem bardzo, bo primo było bejcowanie a secundo bielenie, podwójna robota ale efekt zadowalający...
.... mamy teraz nowy stary taras.....
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, mając nadzieje, że tym razem nie zniknę na tak dugo i bedę pokazywać coraz to nowe dzieła.
Lutajka.
Będzie dobrze :-) I nie waz się myśleć inaczej. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZnam problem -chadzania nieszczęść parami.
OdpowiedzUsuńMusisz byc silna-czego Ci życzę.Masz dar wyłapywania piękna -a to daje siłę i staje się motywatorem do działania.Efekty wybielanek-ekstra!!!!!Pozdrówka-aga
Drzwi kapitalne!!!U mnie tez drzwi wisza na scianie;)) Zdrowka dla Corci,i duzo pozytywnej energii zycze:)
OdpowiedzUsuńzachwycajaca metamorfoza :) wszystkiego dobrego życzę :)
OdpowiedzUsuńwspółczuję choroby i stresu,życzę siły i ciągłej weny.A bloga będę odwiedzać:].Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMadziu ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńWiem,że dacie radę.
Magda ... przed bejcowanie to przynajmniej w przypadku drzwi musiało być jeszcze zdzieranie starej farby !!! ... to bardzo duży kawał pracy a i tak nie oddaje tego przez co musiałaś przejść w ocpomyslniu na wyjaśnienie pierwotnego niepowodzenia leczenia ... jesteś wielka :) i wielkie buziaki dla dzielnej Matyldy :) trzymajcie się dziewczyny
OdpowiedzUsuńNO i najważniejsze, że w domu :) teraz to mam nadzieję u Was z górki będzie w końcu ...a metamorfoza drzwiowa - jak wszystko co wyszło spod Twej pracowitej dłoni fantastyczna
OdpowiedzUsuńmam pytanie jaka roślina oplata tak pięknie taras na dachu?
OdpowiedzUsuń