środa, 8 czerwca 2011

a w miedzy czasie....

Przede wszystkim bardzo dziękuję za ciepłe i troskliwe słowa otuchy dla całej naszej Rodziny, dziękuję za komentarze, maile- szczególnie te bardzo osobiste, dziękuję że jesteście z nami, nawet choćby tylko wirtualnie i myślami, nawet nie wiecie jakie ogromne to wsparcie. DZIĘKUJĘ!!!
   

Nie za wiele ostatnio robię, staram się jedynie kończyć zaległe zamówienia i dłubie jakieś małe projekciki…

Szpital pokrzyżował nam wiele planów: tych wiosennych porządkowo- przeróbkowych, tyle mam do zrobienia…(pamiętacie mój ambitny plan działania na ten rok)  jak i tych wakacyjnych - nasza ukochana Chorwacja musi poczekać... ale  jak wiecie życie figle płata…,

zatem tak w telegraficzno - fotograficznym skrócie:

Oskrobałam drzwi na lustro, teraz muszę je do stolarza i do szklarza dostarczyć i obrobić wedle pomysłu zamierzonego – pokażę jak będą skończone.

Jakiś czas temu posiałam sobie nasionka różne,bazylia, pomidory,pietruszka etc. Pielęgnuję moje roślinki warzywnikowe, które ku mojej uciesze rosną bardzo, chyba zostanę plantatorem, szczególnie  pomidorków koktajlowych :-).

Ogólnie ogród pochłania cały mój wolny czas, pomaga mi się odprężyć i zresetować myśli, wsadzam, przesadzam, porządkuje….przerabiamy sobie ogród małymi kroczkami tak po swojemu. Jeszcze dużo pracy przed nami ale pomalutku damy radę...
 Jakiś czas temu zrobiłam pufę giganta pod specjalne zamówienie- efekt bardzo mi się podoba a co najważniejsze zadowolona z efektu jest właścicielka.



Bawi mnie ostatnio produkcja biżuterii, powstało kilkanaście korali, przy robieniu których puszczają mi wodze fantazji a co najważniejsze pozwala mi to wyciszyć się dogłębnie. Niektóre powędrowały w świat .....a to cieszy najbardziej.





To na tyle jeśli chodzi o moje wytwory.

Nie będę obiecywać kiedy będzie następny post, mogę jedynie Was zapewnić, że będę starała się robić coś i pisać w miarę możliwości, nadal musimy odbywać wędrówki poszpitalne, robimy dodatkowe badania i staramy się jakoś to ogarniać, sytuacja nadal się wyjaśnia ale do powiedzenia "jest dobrze", jeszcze nam trochę drogi zostało, bo że tak będzie nie wątpię. Muszę w to wierzyć i wierzę.

Pozdrawiam Was bardzo upalnie.

Lutajka.