wtorek, 22 lutego 2011

dziergany puf i nauka szycia :-)


Kiedyś, gdzieś zobaczyłam i zapałałam miłością ogromną do tego czegoś, miłość przerodziła się w chciejstwo, chciejstwo nakazywało szperać i szukać ..... znalazłam ..... znowu gdzieś i znowu kiedyś ale cena czterocyfrowa zwaliła mnie z nóg, chciejstwo odeszło na drugi plan.
Odeszło ale powracało i nie dawało spokoju, szukałam wiec dalej ,myślałam jak by tu to chciejstwo urzeczywistnić i nagle eureka , zrobię sama - no nie do końca sama, bo prace dziergane to nie moja broszka (nad czym bardzo ubolewam ale "nauczem siem" .....kiedyś). Z pomocą Mamy mojej własnej i krawcowej zaprzyjaźnionej zrobiłam sobie PUFA. Pufa co to dupkę i to dużych rozmiarów, wygodnie na nim posadzić można, obolałe nóżki położyć i jeszcze dodatkowo cieszy oko.



Niniejszym oświadczam zatem, ze pałać się będę teraz manufakturą pufową, bo urocze, bo fajne, bo, zamówienia już mam, bo, bo.....
Jeśli jesteście zainteresowani piszcie, kolor, wielkość do uzgodnienia :-)



W ogóle jeśli chodzi o maufakturowanie to poczyniam ostatnio pewne kroki w tym kierunku ale na razie cicho sza by nie zapeszyć :-) Jak się uskutecznie w tej materii napisze.
****
tak i o szyciu miało być a właściwie o nauce szycia.....
Zapisałam się razem z Magdą z LaProvence.pl z miłości do pięknych wnętrz. na taki mały kursik szycia, bo szyć to ja się zawsze nauczyć chciałam ale żeby szyć, solidne podstawy trzeba zdobyć, szczególnie jak się jest takim laikiem w tej materii jak ja :-). Szyć to ja szyłam dotychczas tylko ręcznie i tylko drobiazgi a teraz to mi się wielkie szycie marzy. Marzenia są po to by je realizować jak wiadomo więc zgadałyśmy się z Magdą i do dzieła. W towarzystwie zawsze lepiej i choć w realu poznałyśmy się dziś przed zajęciami to zatrybiło od razu i mówię to bez słodzenia, bo ja do tych słodzących to nie należe, jak mi coś nie leży to mówię, zresztą jak leży tez mówię. No mam "nie wyparzoną gębę" jak to się mówi. Nagadać się nie mogłyśmy bo my obie gaduły jesteśmy ;-) dwie godziny paplania przed kursem plus kawka, potem prawie 3 godziny szycia .....tak fajny był ten dzień. I torbę sobie uszyłam, moja pierwszą własnoręczną torbę maszynową, pokaże ją następnym razem, bo brakuje uchwytów ale dumna jak paw jestem z siebie!!!
Ciąg dalszy kursu będzie i szycie moje będzie jak tylko dorobię się kolejnego obiektu mojego pożądania .....maszyny do szycia.
pozdrawiam zimowo.
Lutajka

18 komentarzy:

  1. A mówią, że to nieładnie "chcieć". Wręcz przeciwnie, bo przecież chcieć to móc, czego jesteś najlepszym przykładem. I puf wyszedł pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
  2. piekna..ostatnio w miesieczniku InStyle widziałam pufy z filcu..wygladały jak kamienie biało -szare..Gratuluje pomysłu..

    OdpowiedzUsuń
  3. prześliczne... moje marzenie... choć podejrzewam, że mnie nie stać :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Madzia szybka jesteś. Ja właśnie skończyłam swoją Tildę i jestem też dumna z mojego nowego twora:) Tylko włochy muszę jej jeszcze dorobić,a kompletnie nie mam pojęcia z czego :( Coś wymyślę.
    Dla mnie też ten dzionek był bardzo fajny. Cieszę się,że mogłam Ciebie poznać no i,że jesteś taka fajna, normalna i życiowa,
    Buziaki i do czwartku :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Takiego cuda jeszcze nie widziałam!!!Świetne!!!Trzeba sobie zapamiętać!!!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. haha, fajnie to wszystko opisałaś :D "chciejstwo" :D puf jest kul, i nie powiem, gdybym umiała szyć na maminej maszynie to takiż bym zrobiła, dziergać wciąż się uczę...
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super świetny i piękny !!!łał!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealny, mój ulubiony kolor! Też mam takie chciejstwo....

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziewczynki to powodzenia wam życzę z tym kursem!!i pokazuj co uszyłaś!!Pufa-skoro na dużą dupkę-to przyjeżdzam..hihihi..Lutajko ale myślę,że mi podsunęłaś fajny pomysł na poduchy tarasowe!!!!..zapraszam do siebie!!

    OdpowiedzUsuń
  10. No proszę!! Baardzo fajny puf - taki do "zgapienia":) Chciejstwo jest bardzo dobre dla takich kreatywnych osob:) Czekam na fotki kolejnych szyciowych cudów:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No brawo Kochana!!
    Dopiero mi pisałaś,że zaczynasz totalnie,a tu juz takie śliczne twory!!
    To jak narkotyk-pamiętaj!!!:)
    Powodzenia i owocnego tworzenia zatem!!
    Pozdrawiam Madziu!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Magda gratuluje :) ... nie uprzedzam że szycie wciąga bo skoro pierwsza lekcja za toba to to juz wiesz ... kilkanaście lat temu przypadkiem trafiła w moje ręce książka "Burda szycie krok po kroku" i przepadłam ... choć startowałam z poziomu głębokiej wiary, że skoro maszyna automat to szyć zacznie sama jak siąde obok to z czasem ... uszyłam sobie nawet sukienkę na sylwestra :) ... lubiłam wykroje "Burdy" jednak nigdy nie pojme tajemnicy patchworku ... tych blogowych laleczek ... Ilooka i jej misie ... te cuda mikro podziwiam i wiem, że niebawem takie cudeńka zobaczę w Kuxni :) ... czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietny:)
    Pozdrawiam Asia...

    OdpowiedzUsuń
  14. efektowny, napewno wygodny i pasuje do każdego wnętrza... gratuluje pomysłu i wykonania;) tak trzymać;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A czy można gdzieś u Ciebie taki puf zamówić? Jest śliczny i pasuje jak znalazł do mego salonu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. puf jest świetny, rewelacyjny pomysł, Twoje mebelki też są cudne...pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam się nieśmiało:)
    Piękny blog, bardzo fajnie się czyta Twoje przemyślenia a puf jest świetny! Ja jestem na etapie robienia szalików lub kapci i na tym moje umiejętności się kończą ale teraz też mam chęci przeogromne takowe cuś posiadać!
    Nie ma co, trzeba się zacząć uczyć dziergać! Dzięki za inspiracje!
    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń