środa, 10 lutego 2010

coś na ząb...

Kiedy mam takie dni jak dzisiaj, że z bezradności ręce opadają, bo dziewczyny znowu chore, pogoda taka, że psa nawet żal na dwór wypuścić i wszystko jakoś tak ospale się toczy, lubię wtedy sprezentować sobie "pocieszacz". Moim pocieszaczem jest - gotowanie i jedzenie. Daje sobie dużo czasu na przygotowania, potrafie nawet cały dzień spędzić w kuchni chłonąc zapach przygotowywanych potraw. Polepszacz na dziś to brokuły w roli głównej, czosnek, przyprawy, szyneczka, makaron
Zupa krem brokułowa z dodatkiem śmietanki - pychota....


Do tego sałatka z rukoli, pomidorów, oliwek, ogórka z oliwą z oliwek


Danie główne...



Dopełnieniem jest lampka wina...


Podano do stołu...
Smacznego....






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz